Niedzielny trucht zaliczony. Ludzi trochę było na mojej ulubionej trasie, ale nie wchodziliśmy sobie w drogę, bo to byli rowerzyści. A potem horda zbieraczy jagód, którzy, chodząc poza ścieżkami niszczą poszycie bardzo wyschniętej Puszczy, było nie było, Parku Narodowego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.