Fajnie jest mieć urodziny pierwszego dnia wiosny. Tak właśnie było w roku moich urodzin 1964 - roku przestępnym. Tak jest i w tym roku.
Tego dnia najbardziej lubię dostawać żonkile, narcyzy i tulipany.
Lubię zapach łodyg narcyzów, taki lekko mdlący. Żółty kolor kwiatów, świeży odcień zieleni ich liści - wszystko to mówi mi o przesileniu wiosennym i że teraz będzie tylko lepiej...
Wczoraj kolacja z Jankami.
Dzisiaj posłucham sobie w pokoju odsłuchowym Macieja 'Święta wiosny' Strawińskiego. W sobotę wybiorę się na nowootwartą wystawę monograficzną na temat braci Gierymskich do Muzeum Narodowego. Marzy mi się też zakup wspaniałych perfum Enchanted Forest o zapachu czarnej porzeczki.
To na razie tyle, jeśli chodzi o pomysły - realistyczne, bo nierealistycznych mam znacznie więcej :) - na uczczenie moich urodzin.
Uśmiechu życzę i tej wiosny w sercu przez cały rok!
OdpowiedzUsuńDziekuję serdecznie!
OdpowiedzUsuń