Jak ich nie kochać... One naprawdę dają z siebie wszystko!
O zmysłowych i intelektualnych przyjemnościach... Każdego dnia coś miłego dla ciała i ducha...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mój ogród. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mój ogród. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 17 czerwca 2014
piątek, 13 czerwca 2014
13 czerwca piątek, pełnia księżyca
To pewnie dlatego Hiszpanie sromotnie przegrali z Holandią. Gdybym była Hiszpanką, tak bym właśnie myślała :)
A u nas tymczasem wszystko OK. Kwitniemy. Żyjemy sobie.
A u nas tymczasem wszystko OK. Kwitniemy. Żyjemy sobie.
niedziela, 8 czerwca 2014
Czas róży
wtorek, 30 lipca 2013
Jeszcze więcej floksów
Mnie się one nigdy nie nudzą. A teraz jest ich czas.
Przyjęło się myśleć o floksach czyli płomykach jako kwiatkach wiejskich, podstawie rabaty w tradycyjnym polskim ogródku chłopskim (babinym?).
Ogródku, który jako typ zanika, jak pokazują ostatnio prowadzone na UW badania botaników (vide ulotka Ogrodu Botanicznego w Warszawie). Dotychczasowe przydomowe ogródki kwietne są wypierane przez ogródki tujowe, z wieczną zielenią. Osobiście mam oczywiście tuje i inne tego typu rośliny, ale tylko jako tło kolorystyczne. Nie lubię ogrodków tylko z tymi krzewami, szczególnie kiedy zasiedlają ogródek "na wyłączność" i wyglądają niczym patyki wsadzone w ziemię na łysej, nawet jeśli trawiaastej płaszczyżnie. A najgorzej odbieram, kiedy są ustawione w linii prostej.
Jeszcze niedawno w Polsce każda wiejska gospodni miała ambicję uprawiać w ogródku przed domem odmianę floksów inną niż sąsiadka. Całkiem niedawno będąc na wsi, usłyszałam pytanie, jaki kolor floksów mam u siebie. A ja nie mam jednego dominującego koloru, mam kilka - od czystej bieli po kilka różnych odcieni różu aż po fiolet, z ciemniejszym środkiem bądź odwrotnie.
Ach te radości hobbysty :)
Przyjęło się myśleć o floksach czyli płomykach jako kwiatkach wiejskich, podstawie rabaty w tradycyjnym polskim ogródku chłopskim (babinym?).
Ogródku, który jako typ zanika, jak pokazują ostatnio prowadzone na UW badania botaników (vide ulotka Ogrodu Botanicznego w Warszawie). Dotychczasowe przydomowe ogródki kwietne są wypierane przez ogródki tujowe, z wieczną zielenią. Osobiście mam oczywiście tuje i inne tego typu rośliny, ale tylko jako tło kolorystyczne. Nie lubię ogrodków tylko z tymi krzewami, szczególnie kiedy zasiedlają ogródek "na wyłączność" i wyglądają niczym patyki wsadzone w ziemię na łysej, nawet jeśli trawiaastej płaszczyżnie. A najgorzej odbieram, kiedy są ustawione w linii prostej.
Jeszcze niedawno w Polsce każda wiejska gospodni miała ambicję uprawiać w ogródku przed domem odmianę floksów inną niż sąsiadka. Całkiem niedawno będąc na wsi, usłyszałam pytanie, jaki kolor floksów mam u siebie. A ja nie mam jednego dominującego koloru, mam kilka - od czystej bieli po kilka różnych odcieni różu aż po fiolet, z ciemniejszym środkiem bądź odwrotnie.
Ach te radości hobbysty :)
czwartek, 4 lipca 2013
Lipiec to kolejne kwitnące powojniki
Mam mały ogród - można go praktycznie objąć jednym rzutem oka. Staram się więc stworzyć ciekawe, trochę tajemnicze zakątki, do których warto zajrzeć. Powojniki są w tym bardzo pomocne. Są łatwe w pielęgnacji, nie chorują, jest mnóstwo odmian kolorystycznych. Kwitną u mnie praktycznie od czerwca do października. To lubię.
środa, 26 czerwca 2013
Podejdź bliżej i odpocznij
...woła z ogrodu filiżanka kawy :)
Na zdjęciu filiżanka z początków XX wieku, fabryka Carla Tielscha (CT), Wałbrzych
sobota, 22 czerwca 2013
O 5:30 rano w sobotę
...witają mnie komary, pies, kot i ogród. Maciej jeszcze śpi. Cała nasza wioska też. A ja piję sobie kawę :)i patrzę na świeżo zakwitłą różę o nazwie, nomen omen, Nowa Jutrzenka (New Dawn). To róża pnąca, powtarzająca kwitnienie. Jest różą w starym stylu. Ma wspaniały, bo niejednoznaczny odcień - kremowej bieli z lekko zabarwionym na różowo wnętrzem. Liście z kolei są błyszczące i intensywnie ciemnozielone. Jak dla mnie ideał. Szukałam jej w szkółkach podwarszawskich kilka lat. Potem jeden egzemplarz mi wymarzł zimą, ale udało się znależć kolejny.
Piękny egzemplarz tej odmiany można zobaczyć w różanym ogrodzie w Ogrodzie Botanicznym w Alejach Ujazdowskich. Szukajcie go w północno-wschodnim narożniku.
New Dawn to moja ulubienica!
PS. Już niedługo Festiwal Róż w Ogrodzie Botanicznym. Powsin też czeka - jeszcze w tym roku nas tam nie było...
piątek, 21 czerwca 2013
Kiedy wracam do domu wieczoem...
...największą radość sprawia mi rzut oka na moje kwiaty. Nigdy mi się to nie znudzi! Bezinteresowność i piękno.
Obfitość, która powala na kolana.
Moje krwistoczerwone wczesne róże (niepowtarzające kwitnienia) na pergoli - wygląd rano i wieczorem. Rano krzyczą w słońcu, wieczorem szepczą w deszczu.
czwartek, 20 czerwca 2013
środa, 19 czerwca 2013
Arystokratka wśród powojników
Comtesse de Bouchaud o cudownym liliowym odcieniu zakwitła właśnie wśród krwistych róż przy furtce. Witaj, pani...
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Czerwiec w ogrodzie oszałamia
To absolutnie najpiękniejszy okres roku w ogrodzie. Po przyjeżdzie zobaczyłam tę piękną słodkoróżową różę pergolową pośród fioletowych dzwonków i żółtych przywrotników.
środa, 12 czerwca 2013
niedziela, 9 czerwca 2013
Ciemne i jasne - odwieczna para
Czytam eseje prof. Mikołejki. Tak trzeba. Tylko jest to strasznie smutne. Strasznie prawdziwe i przez to straszliwie przerażające, jest to, co on pisze o człowieku, Bogu i złu.
Przyroda daje wytchnienie, choć też jest pełna kontrastów. Dzisiaj ulewne deszcze przynosiły oczyszczenie.
Kwiaty powojnika o nazwie Bł. Siostra Ledóchowska są tak białe, że najlepiej prezentują się na ciemnym tle...
Przyroda daje wytchnienie, choć też jest pełna kontrastów. Dzisiaj ulewne deszcze przynosiły oczyszczenie.
Kwiaty powojnika o nazwie Bł. Siostra Ledóchowska są tak białe, że najlepiej prezentują się na ciemnym tle...
czwartek, 6 czerwca 2013
Delikatność maku
...jest wzruszająca. Szczególnie, kiedy kolor taki nieoczywisty...
Patrzę i tęsknię za Roztoczem, na które jeździliśmy kiedyś całą rodzinką w okolicach Bożego Ciała. Tam czułam się naprawdę swobodnie. Chodziłam po polach, bez specjalnego celu, zbierając maki i rumianki.
Tęsknię za wałęsaniem się wśród pól.
Patrzę i tęsknię za Roztoczem, na które jeździliśmy kiedyś całą rodzinką w okolicach Bożego Ciała. Tam czułam się naprawdę swobodnie. Chodziłam po polach, bez specjalnego celu, zbierając maki i rumianki.
Tęsknię za wałęsaniem się wśród pól.
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Praca w ogrodzie
Dzisiaj musiałam zostać w domu. Wykorzystałam to m.in. na pracę w ogrodzie i przy okazji na obserwację szbkich zmian w pogodzie. Grzmot, po chwili ulewa, a po kolejnej chwili upał. I to wszystko na początku czerwca. Trochę pięknie, trochę strasznie...
Co do ogrodu. Każda minuta pracy mu poświęconej zwraca się stokrotnie!
Zakwitły właśnie pierwsze róże i bylinowe peonie!
Co do ogrodu. Każda minuta pracy mu poświęconej zwraca się stokrotnie!
Zakwitły właśnie pierwsze róże i bylinowe peonie!
sobota, 1 czerwca 2013
Powitanie czerwca
To zobaczyłam dziś po otwarciu drzwi. Mój najwcześniejszy, granatowy powojnik w pełni rozkwitu. Jego termin to czerwiec. No, a dzisiaj 1 czerwca, więc...
środa, 29 maja 2013
Zapach akacji
...jest upajający. Chcę go zapamiętać.
A to moja przydomowa akacja,odmiana z tych delikatniejszych, żółtawych.
A to moja przydomowa akacja,odmiana z tych delikatniejszych, żółtawych.
wtorek, 28 maja 2013
Moim różanecznikom nie szkodzi deszcz...
One wręcz łakną deszczu. I to jest ta dobra wiadomość na dzisiaj, że deszcz nie jest tak całkiem zły. On się tylko taki wydaje :)
niedziela, 26 maja 2013
środa, 22 maja 2013
Tym razem 29/30
To Zuza z ustnego angielskiego :)
Moje serce jest z Tobą córko!
A powyżej kwitnąca wśród paproci w cienistym zakątku mojego ogródka serduszka okazała (Dicentra spectablis).
Moje serce jest z Tobą córko!
A powyżej kwitnąca wśród paproci w cienistym zakątku mojego ogródka serduszka okazała (Dicentra spectablis).
Subskrybuj:
Posty (Atom)