Czytam eseje prof. Mikołejki. Tak trzeba. Tylko jest to strasznie smutne. Strasznie prawdziwe i przez to straszliwie przerażające, jest to, co on pisze o człowieku, Bogu i złu.
Przyroda daje wytchnienie, choć też jest pełna kontrastów. Dzisiaj ulewne deszcze przynosiły oczyszczenie.
Kwiaty powojnika o nazwie Bł. Siostra Ledóchowska są tak białe, że najlepiej prezentują się na ciemnym tle...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.