Śmieszne? Nie dla mnie :) To książka, na którą polowałam od wielu miesięcy. Wcześniej udało mi się zdobyć 2/3 "Baśni...", tzn. dwie z trzech broszur, w postaci których wznowiono "Baśnie" w latach 80.
Ale to mi nie wystarczało. Bardzo, bardzo tęskniłam za twardymi okładkami moich ukochanych "Baśni" - pierwszej książki, którą trzymałam w ręku.
Miałam 5 lat. Byłyśmy z mamą u sąsiadki z sąsiedniego domu. Ona miała dzieci. Pokazała mi tę książeczkę. To była pierwsza książka, jaką widziałam na oczy. Niedługo potem nauczyłam się czytać, korzystając z Expressu Wieczornego. I stałam się sobą, Agnieszką, która czyta...
Wspaniałe ilustracje są autorstwa Gizeli Bachtin-Karłowskiej.
Ta ilustracja wzrusza mnie do łez.
A ta jest esencją urody życia.
Ale to mi nie wystarczało. Bardzo, bardzo tęskniłam za twardymi okładkami moich ukochanych "Baśni" - pierwszej książki, którą trzymałam w ręku.
Miałam 5 lat. Byłyśmy z mamą u sąsiadki z sąsiedniego domu. Ona miała dzieci. Pokazała mi tę książeczkę. To była pierwsza książka, jaką widziałam na oczy. Niedługo potem nauczyłam się czytać, korzystając z Expressu Wieczornego. I stałam się sobą, Agnieszką, która czyta...
A ta jest esencją urody życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.