niedziela, 2 czerwca 2013

Moje młodzieńcze lektury

Zachęcona przez zacofanego w lekturze przysiadłam fałdów i spisałam moje ulubione lektury z okresu, kiedy miałam od dwunastu do osiemnastu lat. Zacofany w lekturze ograniczył te pozycje do nowości wydawniczych z danego okresu, wykluczając tym samym ew. mickiewicze i balzaki :)

Cudowne to były czasy! Oczywiście głównie z punktu widzenia lektur, ale nie tylko...

Właśnie przeprowadziliśmy się z rodzinką z prymitywnej kamienicy bez bieżącej wody w Rembertowie do szałowego bloku na Jelonkach! Nasza sytuacja finansowa poprawiła się na tyle, że w moim domu zaczęły pojawiać się pierwsze kupowane na nasz użytek książki. No, ale jak wiadomo, brak pieniędzy nie stanowi przeszkody w czytaniu, dopóki są biblioteki...

Jeszcze w podstawówce mocno przyspieszyłam z tempem czytania, w liceum osiągając jego apogeum - 30 książek miesięcznie było wtedy u mnie normą. Ciekawe, że udawało się połączyć to z nauką w bardzo wymagającym - jak się okazało - liceum Kopernika, 40-godzinnym tygodniem szkolnym (była chyba tylko 1 wolna sobota w miesiącu?), w tym z 10 godzinami angielskiego tygodniowo, pełnieniem funkcji zaopatrzeniowca w domu (co oznaczało wielogodzinne kolejki w sklepach), chodzeniem do kina, teatru i opery, a w 4. klasie także do filharmonii. No i bycie w parze z chłopakiem - przy braku internetu, telefonu i średnim oczekiwaniu na autobus po 30 minut...

Ach, co to były za czasy!!!

A oto moja lista (ułożona w miarę chronologicznie):

1. J. Broszkiewicz „Ci z Dziesiątego Tysiąca” 
- Po tej książce nabrałam przekonania, że ja też, tak jak główny bohater tej powieści  s-f, dam sobie radę, żeby nie wiem co! Najważniejsza książka mojego późnego dzieciństwa.


2. J. Broszkiewicz „Mój księżycowy pech”
- Nie poddawaj się, a wszystko się ułoży!


3. E. Niziurski „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa”
- Ach, wiedzieć tyle, co ten przemądrzały Marek, chłopak z komunałki. Znać łacinę, szybko kojarzyć fakty - to jest gwarancja przygodowego życia :)


4. A. Szklarski „Tomek w krainie kangurów”
- Marzyłam, żeby mieć dżinsy, szeroki skórzany pas i psa Dingo. Niedługo udało się zrealizować te marzenia 12-latki, tylko pies, przygarnięty z ulicy, uciekł…


5. Z. Nienacki „Pan Samochodzik i Fantomas”
- O kradzieżach dzieł sztuki w zamkach nad Loarą. Od tej pory zapragnęłam zostać historykiem sztuki lub marchandem, no ostatecznie kolekcjonerem.


6. A. Dumas „Trzej muszkieterowie”
- Czytałam bez przerwy do świtu, z latarką pod kołdrą. D'Artagnan był fajny, ale Atos – to jest to! Lojalność, skromność i powściągliwość rządzą.


7. J. Jurgielewiczowa „Ten obcy” 
- Jeden z najlepszych tytułów powieści, jaki znam. Zaczynam lepiej rozumieć, że bycie nastolatką jest trudne z definicji, bo bycie sobą jest trudne z definicji.


8. M. Bułhakow „Mistrz i Małgorzata”
- Najważniejsza powieść mojej młodości. Życie to magia. Liczy się miłość. Wolność nosi się w sobie.


9. E. Hemingway „Komu bije dzwon”
- Styl jest bardzo ważny w literaturze, a miłość w życiu. Wojna jest rodzaju męskiego i nie ma sensu.


10. G. Orwell „Rok 1984”
- Szok. Myślę dużo o wolności. Za co ja byłabym gotowa umrzeć?


11. R. Bratny „Kolumbowie. Rocznik 20.”
- Cieszę się, że żyję w czasach Gierka, a nie w czasie wojny, jak moi rodzice. Uświadamiam sobie, że czasami nie pozostaje nic innego niż tylko płakać… Rośnie moje zainteresowanie problematyką żydowskości - Kolumb to zasymilowany Żyd.


12. A. Carpentier „Podróż do źródeł czasu” 
- Język tej powieści to dla mnie szczyt literackiego piękna. Pragnę przeczytać to w oryginale. 


13. G. G. Marquez „Sto lat samotności”
- Świat kobiet i mężczyzn to strefy ledwo się zazębiające, ale za to, jak już się zazębiają, to iskry lecą! Idę na iberystykę.


14. S. Lem „Solaris”
- Rodzi się moje zainteresowanie psychologią.


15. U. Le Guin „Lewa ręka ciemności”
- Rodzi się moje zainteresowanie archetypami i kulturoznawstwem, choć oczywiście nie znałam wtedy tych pojęć.

















3 komentarze:

  1. Okazuje się, że w zadaniu chodziło tylko o polskie powieści młodzieżowe z tego okresu.
    Mnie trochę się to rozlało szerzej, ale nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałem Ci jeszcze raz podziękować za Twoją listę i uzasadnienia. Taki Carpenter to rzecz, której nigdy nawet nie miałem w żadnych planach czytelniczych:)

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.