"Wszystko płynie Ewusiu, co nie znaczy, że wszystko pływa..." powiedział ojciec Ewie Kuryluk - pisarce i malarce, którą bardzo cenię. Co znaczy to zdanie? Nie wiem do końca, ale na pewno coś, z czym wewnętrznie się zgadzam. I co jest jakoś pocieszające...
Poza tym szukając obrazka do tego postu, natknęłam sie na poniższe zdjęcie pracy Ewy Kuryluk pt. Dziewczynka, które zostało wykorzystane - co za przypadek! - na okładce książki, którą dzisiaj bedę czytać: Joanna Bator Ciemno, prawie noc.
Co za cudowne zrządzenie losu!
PS. Córka szczęśliwie nie zestresowała się nadmiernie pierwszym z serii egzaminów maturalnych. Jest na razie OK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.