Partyzantka miejska o dzień drogi od polskiej granicy, od mojego bezpiecznego domu, w którym siedzę sobie przy kompie i oglądam na zdjęciach rany postrzałowe u cywilów. Dziękując Bogu, że to nie mój syn, nie moja córka...
Walka na śmierć i życie. Czołganie się pod kulami snajperów!
Hańba rządzącym.
Chwała szalonym bohaterom.
Co będzie dalej?
Ja nie zapomnę nigdy, nie daruję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.