niedziela, 12 stycznia 2014

Kiedy w niedzielę od rana pada deszcz

...wącham kwiaty neroli. 
Studiowanie perfum to jak zagłębienie się w świat baśni z tysiąca i jednej nocy. Dzisiaj na tapecie jest temat gorzkiej pomarańczy, neroli i petigrain.


Wczoraj u Witków. Adam wrócił na stale do Polski z Majorki. Oczywiście wspomnienia, jak podkładaliśmy gotowce. (Okazuje się, że chyba tylko ja nie podkładałam...) No, ale na rosyjskim ściągałam jak wszyscy. 

Nasz dawny kolega licealny Wojtek był nauczycielem geografii Arka - syna Witków. Jak to się plecie... Anegdota z pierwszej lekcji w Żeromskim sprzed kilku lat: 
- Czy Ty znasz Witka K.? Chodził do Kopernika.
- Taaa, to mój tata. 
- Witek chyba ożenił się z koleżanką z klasy?
- Taaa, to moja mama. [kurtyna]

Poza tym zmiany, zmiany... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.