wtorek, 4 czerwca 2013

Literatura w czystej postaci - "Kobieta z wydm"

Niewątpliwie najprzyjemniejszą częścią dzisiejszego dnia okazał się wieczór poświęcony czytaniu Kobiety z wydm Kobo Abe. Nareszcie literatura, która do mnie przemawia. Literatura z pogranicza snu. Uniwersalna.



4 komentarze:

  1. Ależ się cieszę, że i Tobie się podoba :) ma swój mroczny, smutny wymiar, ale jest świetnie napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam takie odczucia po lekturze tej książki. I chyba od tej pozycji poszłam w kierunku lit. azjatyckiej. Teraz przeżywam fascynacje Natsuo Kirino - polecam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam takie odczucia po lekturze tej książki. I chyba od tej pozycji poszłam w kierunku lit. azjatyckiej. Teraz przeżywam fascynacje Natsuo Kirino - polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Natsuo Kirino. Zapamiętam!

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.