sobota, 31 maja 2014

Sobota pod koniec maja

Po pierwsze kawa w ogrodzie. Maki i naparstnice są ze mną.








Po drugie spacer w lesie. Pisklęta dzięciołów strasznie drą gęby. Spacer na bosaka poprawia słuch.



Po trzecie wypad na miasto. Niebo nad Warszawą zmienia już charakter i kolor - z majowego chłodnego błękitu na czerwcowe, różowawe.



wtorek, 27 maja 2014

Dzień spadającej szyszki

Kilka dni temu był dzień, kiedy spadały na ziemię chyba wszystkie szyszki ze wszystkich sosen równocześnie. 



Dzieci mas odwiedziły. Ola zmienia się w oczach.



Moje chłopaki - ku pamięci.




sobota, 24 maja 2014

Spacer z wózkiem

Dzisiaj miała miejsce premiera - mój pierwszy samodzielny spacer z wózkiem. 
Upał był dokuczliwy. Ratowały nas cieniste alejki i stawy w Łazienkach.



Popatrzcie na ten kciuk. Wszystko jest chyba OK!




poniedziałek, 19 maja 2014

Olcia ma 6 tygodni

Olcia rośnie jak na drożdżach karmiona piersią. Zaczyna też imprezować. Była na swoim pierwszym weselu. Najlepszy przyjaciel Janka (i świadek na jego i Łucji ślubie) brał ślub niemal w 1. rocznicę ślubu Janka. Wyraźnie życie rodzinne jest w modzie :)

Olcia też tam była. Miód i... mleko, a właściwie głównie mleko piła...

Poniżej zarzucona na plecy w celu "odbicia". 




niedziela, 18 maja 2014

Dziś w Alejach Ujazdowskich

Oglądaliśmy maraton rolkarzy.  Taki profesjonalny "pociąg" rolkarzy pędzący  z wielką szybkością reprezentacyjną aleją miasta robi kolosalne wrażenie.

Ogród Botaniczny w rozkwicie: byliny wiosenne, konwalie, bzy, kosaćce, azalie, różaneczniki, magnolie i peonie drzewiaste.








Na kiermaszu wypatrzyłam biżuterię dla sibie. Tylko nie wiem, czy zdecydować się na wariant w czerwieni czy szarościach...?




sobota, 10 maja 2014

Zaczęło się

Wiosna ruszyła pełną parą. 
Na pierwszy ogień idzie peonia drzewiasta. W tym roku ma rekordową liczbę kwiatów.





niedziela, 4 maja 2014

Z powrotem

Krynica pożegnała nas mglistą pogodą. Wczesniej udało mi się kupić symboliczne pamiątki dla dzieci i dla nas samych. Miód, konik drewniany, dla chrześnicy najnowszy wytwór chiński  - kot, który idealnie udaje prawdziwego. Dla nas prezent na folkowo, jak lubię: biała okrągła serweta robiona techniką zbliżoną do koronek klockowych, ale  na drutach. Ciekawostka. 

Autorką jest twórczyni ludowa z Frycowej k./ Nawojowej (obok Sącza) 
p. Danuta Zając: danusine-koronki.pl 
I pomyśleć, że ta kobieta ma już 4 prawnuków! Wygląda na moją równolatkę, choć ma 68 lat. Ciekawe spotkanie. Żywioł, nie kobieta. Że też zdarzają się jeszcze ludzie z taką energią!




W domu wszystko OK. Spacer, który sprawia, że zastanawiam się nad kolejnymi wyjazdami... Przecież w Kampinosie jest najpiękniej!

Tylko pies szaleństwa wodne przypłacił znowu wysunięciem się dysku...




czwartek, 1 maja 2014

Fotograf na polowaniu w lesie

Maciej cały szczęśliwy :) Jeżdzi na rowerze górskim. Znowu udało mu się podjechać za jednym zamachem pod swoje testowe wzniesienie na Słotwinach. Jeżdzi na szosówce. Biega i nawet achillesy mniej go bolą, niż kiedy siedzi za biurkiem w Warszawie... 
Wybrał się też ze mną na spacer wzdłuż Czarnego Potoku.