niedziela, 4 maja 2014

Z powrotem

Krynica pożegnała nas mglistą pogodą. Wczesniej udało mi się kupić symboliczne pamiątki dla dzieci i dla nas samych. Miód, konik drewniany, dla chrześnicy najnowszy wytwór chiński  - kot, który idealnie udaje prawdziwego. Dla nas prezent na folkowo, jak lubię: biała okrągła serweta robiona techniką zbliżoną do koronek klockowych, ale  na drutach. Ciekawostka. 

Autorką jest twórczyni ludowa z Frycowej k./ Nawojowej (obok Sącza) 
p. Danuta Zając: danusine-koronki.pl 
I pomyśleć, że ta kobieta ma już 4 prawnuków! Wygląda na moją równolatkę, choć ma 68 lat. Ciekawe spotkanie. Żywioł, nie kobieta. Że też zdarzają się jeszcze ludzie z taką energią!




W domu wszystko OK. Spacer, który sprawia, że zastanawiam się nad kolejnymi wyjazdami... Przecież w Kampinosie jest najpiękniej!

Tylko pies szaleństwa wodne przypłacił znowu wysunięciem się dysku...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.