wtorek, 30 grudnia 2014

Święta, święta i po świętach...

W tym roku święta Bożego Narodzenia miały rozciągnięty czas przygotowań, co ogólnie było dobre, choć zaowocowało też wymyśleniem bardziej skomplikowanych potraw niż zwykle :)

Bad idea. Nigdy więcej samotnego skrobania kilku kilogramów warzyw dla naszych gości.

W tym roku było nas siedemnaścioro. Już wiadomo, że część z naszych stałych gości nie planuje przybycia do nas w przyszłym roku - dyżur oficerski na morzu, rotacja wizyt u rodziców i teściów, itp.

Zresztą, jak wiadomo, wiele może się jeszcze zdarzyć. Oby jak nawięcej dobrych rzeczy.

W ogóle jestem pozytywnie nastawiona do Wigilii u nas. Wiem też już, co zmienię, żeby mnie tak nogi nie bolały :)


Ola, prawie 9 miesięcy

Zosia, prawie 5 miesięcy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.