poniedziałek, 16 czerwca 2014

Krwawa Pętla Bike&Run 2014



Chłopcy z teamu ERGO Vege Niezła Korba znowu zatrzymali "zakrwawioną" statuetkę. Są w jej posiadaniu od 2012 roku i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Bo tym razem zrobili absolutnie niesamowity rekordowy czas: 20 h 46 min na trasie 250 km.







Spędzili na trasie 3 godziny mniej niż w 2012 roku.Bbiegli szybciej i bez dodatkowcyh sensacji typu udar cieplny, biegunka, odcięcie prądu... Może dlatego, że temperatura była dwa razy niższa (idealne do biegania 12-18 st. C), organizatorzy dopuścili support z zewnątrz (makaron z truskawkami, wymiana dętki, nawet wielokrotna :) Poza tym oni chyba z wiekiem są coraz lepsi. 

Bardzo przydało się doświadczenie z adventure racing dotyczące: nawigacji, gromadzenia ekwipunku, organizacji przepaków i zaplanowania tempa na trasie. 


Konkurencji trudno będzie to przebić. 



Przypomnę sylwetki mistrzuniów.

1. Janek biega i jeżdzi na rowerze MTB od lat. Do niedawna uprawiał dziwną i bardzo wymagająca, wszechstonną dyscyplinę sportu adventure racing. Ma za sobą maraton i półmaratony, ale przede wszystkim biega ultramaratony i inne co trudniejsze biegi (Rzeźnik, Bieg Granią Tatr). Obecnie prowadzi Centrum Biegowe ERGO i mają małe dziecko ze swoją ukochaną równie usportowioną żoną.

2. Arek wniósł do nazwy Vege. Od jakiegoś czasu jest na diecie wegańskiej. Znany jest z bycia freakiem rowerowym, wygrania maratonu w Tybecie, uprawiania triatlonu i bycia medytującym minimalistą. Ojciec 2 dzieci.

3. Olek to Niezła Korba. Są z Jankiem kolegami szkolnymi. Olek prowadzi (z kolejnym kolegą szkolnym z Kopernika) firmę Direct Digital specjalizującą się w szeroko rozumianej promocji poprzez internet. Mało biega po asfalcie. Rzeżnika tak - ukończył go z Jankiem na 16 pozycji. Podobnie jak Janek korzenie ma w adventure racing. Ożenił się dopiero co ze śliczną biegaczką.

4. Piotrek - człowiek obdarzony wielkim sportowym talentem. Chyba lubi być osobno. Też po Koperniku. Też ultarmaratończyk. Nie biega po asfalcie. Też miał przygody w AR. Ale przede wstrzyskim Piotrek słynie z niesamowitej wydolności i wytrzymałości organizmu. I lubi robić różne superwymagające rzeczy jako pierwszy. W siedem dni przebiegł z plecakiem Główny Szlak Beskidzki (ponad 500 km) w 2007 r. Pobiegł UTMB, nawet dwukrotnie, a także jako pierwszy z Polaków Tour de Geants (320 km). W 2009 roku odbył wielotygodniową abslolutnie crazy, bo samotną, podróż rowerową po Andach w Ameryce Południowej, połączoną z wchodzeniem z marszu na sześciotysięczniki. Ożenek i rodzina przed nim. 
Oto opis tej wyprawy:

Odyseja andyjska 2009

Piotr Kłosowicz

Niebywałe przedsięwzięcie łączące podróż rowerem z trekkingiem i wspinaczką. Celem samotnej wyprawy było zdobycie sześciu andyjskich szcześciotysięczników w rejonie Puna de Atacama oraz dokonanie rowerowego trawersu pustynnych bezdroży. W ciągu trzech miesięcy spędzonych w Chile i Argentynie Piotr Kłosowicz stanął na szczytach Aconcaguy, Mercedario, Bonete Chico, Pissis Main, Pissis East, wszedł „nową drogą” (Ruta Varsoviana, czyli „tam, gdzie wola i ochota”) na Ojos del Salado i pokonał, rowerem (z przyczepką) i na piechotę ponad 3000 km. Niezwykle różnorodna, pomysłowa podróż, będąca równocześnie przykładem ogromnej wytrwałości i wytrzymałości.



Ło matko! 

To dlatego na zdjęciu Piotrek nie wygląda nawet na zmęczonego. Mógłby ruszyć na kolejne 250 km... 

PS. Teraz wyjaśnię, dlaczego tak uparcie piszę o statusie rodzinnym naszych herosów. Bo dla mnie, tak naprawdę, największą bohaterką tej imprezy jest Ulrike Furhmann z teamu The Fast Four ENTRE.pl, która ma odchowanych czworo dzieci. Nigdy nie porzuciła sportu, choć nie ma żony, która by ją wspierała. Brała udział w Krwawej kolejny raz. Tym razem jej zespół zmieścił się limicie 24 h. Brawo!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.