piątek, 21 marca 2014

Pięćdziesiąt lat minęło jak jeden dzień...

Fajnie jest mieć urodziny pierwszego dnia wiosny. Tak właśnie było w roku moich urodzin 1964 - roku przestępnym. Tak jest i w tym roku. 

Tego dnia najbardziej lubię dostawać żonkile, narcyzy i tulipany.



Lubię zapach łodyg narcyzów, taki lekko mdlący. Żółty kolor kwiatów, świeży odcień zieleni ich liści - wszystko to mówi mi o przesileniu wiosennym i że teraz będzie tylko lepiej...

Wczoraj kolacja z Jankami. 






Dzisiaj posłucham sobie w pokoju odsłuchowym Macieja 'Święta wiosny' Strawińskiego. W sobotę wybiorę się na nowootwartą wystawę monograficzną na temat braci Gierymskich do Muzeum Narodowego. Marzy mi się też zakup wspaniałych perfum Enchanted Forest o zapachu czarnej porzeczki. 

To na razie tyle, jeśli chodzi o pomysły - realistyczne, bo nierealistycznych mam znacznie więcej :) - na uczczenie moich urodzin.


2 komentarze:

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, jeśli uznam to za stosowne.